Klasyczne buty to klasycznie piękne kroki. I tu pojawia się pewna kwestia sporna – ważniejsze piękno czy jednak kroki? W miarę upływającego czasu zdaje się, że proporcje pomiędzy zaletami użytkowymi a walorami estetycznymi drastycznie się zmieniają. Buty coraz mniej są do chodzenia, a coraz bardziej do zachwycania. Cholewki przybierają często zaskakujące formy, wykonywane są z nieprawdopodobnych materiałów, mienią się kolorami tęczy idąc tym samym w zupełnie nieznanym do tej pory kierunku. Kombinacji zdaje się być nieskończona ilość. W przypadku podeszw sprawa ma się nieco inaczej. Panowie i Panie – skóra vs guma!
Podeszwa skórzana
Zdecydowany lider elegancji i szyku. Zgodnie współpracuje z każdym smokingiem oraz garniturem wieczorowym, choć nie okazuje sprzeciwu również w towarzystwie jeansów. W temacie klasyki zdaje się nie mieć sobie równych. Ale czy na pewno? A co z niszczeniem się, przemakaniem i innymi niedogodnościami? Podeszwa skórzana – zalety i wady.
Zalety skórzanej podeszwy
Bez wątpienia największą jej zaletą jest grubość. A w zasadzie cienkość. Pośród setek topornych męskich bucisk klasyczne półbuty na skórzanej podeszwie wyróżniają się niezwykłą lekkością. I to właśnie dzięki temu doskonale komponują się ze strojami wieczorowymi o najwyższym stopniu formalności. Kolejną zaletę stanowi fakt, iż skórzana podeszwa oddycha. Szczególnie istotne jest to latem, kiedy, przy wysokich temperaturach, odprowadzanie wilgoci odgrywa kluczową rolę. Gwarantuje to wysoki komfort i pozwala cieszyć się wygodą użytkowania. Ostatnie, ale nie mniej ważne – skórzana podeszwa, podobnie jak skórzana cholewka, dopasowuje się do stopy właściciela. W tym przypadku powiedzenie, że „coś jest jak druga skóra” nabiera zupełnie nowego, całkowicie dosłownego znaczenia.
Wady skórzanej podeszwy
Wada pierwsza i największa i w zasadzie jedyna – skórzana podeszwa szybko się niszczy nawet pomimo starannej pielęgnacji i wyjątkowej ostrożności. Skóra przeznaczona na podeszwę jest oczywiście zupełnie inna niż ta na cholewkę. Nie zmienia to jednak faktu, że nadal to tylko skóra. Nawet po impregnacji, zabezpieczeniu, specjalistycznym przygotowaniu do trudów codzienności nie jest w stanie poradzić sobie ze śniegiem, deszczem, solą, błotem, ostrymi kamykami czy dziesiątkami przechodzonych kilometrów.
Podeszwa gumowa
Co przede wszystkim warte nadmienienia – guma diametralnie różni się od skóry właściwie pod każdym względem. To pragmatyzm w najczystszej postaci. Nie należy go jednak utożsamiać z niższą jakością czy znacznym obniżeniem estetyki. Materiał o dużej wytrzymałości, wodoodporny a przy tym stosunkowo tani zwyczajnie był potrzebny, a jako że „potrzeba matką wynalazku”, w XIX wieku odkryto sposób wulkanizacji kauczuku i rozpoczęto masową produkcję gumowych dóbr. Wtedy to powstały pierwsze kalosze w znanej nam do dzisiaj formie (więcej w artykule Eleganckie kalosze) oraz pierwsze gumowe podeszwy. Czy był to jednak dobry wynalazek?
Zalety gumowej podeszwy
Minęły już prawie dwa wieki, a nieprzemakalność gumy wciąż jest tak samo nieprzemakalna. Zaleta największa wśród największych – doskonała ochrona przed wilgocią. Gumie nie straszne są najstraszniejsze warunki pogodowe, nie boi się deszczu ani śniegu, nawet z dodatkiem soli czy różnych chemicznych specyfików. Dodatkowo hardo stawia czoła długim pieszym wędrówkom – nie ściera się zbyt szybko oraz gwarantuje bardzo dobrą przyczepność. Co również ważne – nie prosi o wiele. Pielęgnacja gumowych podeszw opiera się właściwie na używaniu jedynie wilgotnej szmatki. Niezwykle istotnym jest także właściwie nieograniczona gama kolorów i wzorów. Kropki, paski, gwiazdki, wszystkie kolory tęczy, w tym słoneczna żółć ze złotymi refleksami czy też barwa krwistoczerwonokoralowych maków (o ile taki kolor w ogóle istnieje…) Czy może być lepiej?
Wady gumowej podeszwy
Jedyne co można gumowym podeszwom zarzucić to niższy, niż w przypadku skórzanych, stopień elegancji oraz masywność. Nie sprawdzają się one najlepiej w bardzo formalnych stylizacjach. Swoje trzy grosze mogłyby tu również dorzucić organizacje proeko. Guma nie zalicza się do materiałów ulegających szybkiemu rozkładowi, przez co całymi latami zalega na wysypiskach mając niemały wpływ na środowisko. Zużyte opony samochodowe okazały się być świetnym materiałem na ogrodowe ozdoby, może więc i dla podeszw uda się znaleźć pomysł na drugie życie?
Zelówkowy kompromis
A gdyby tak połączyć to co najlepsze w podeszwach skórzanych i gumowych? Zdaje się, że mógłby to być przepis na podeszwę idealną. I w zasadzie tak też jest.
Zelowanie to usługa szewska polegająca na podklejeniu skórzanej podeszwy cieniutką warstwą gumy. Chroni to skórę przed przedwczesnym zniszczeniem oraz przemakaniem, a z drugiej strony nie pozbawia obuwia lekkości gwarantowanej przez cienką, skórzaną podeszwę. Mimo tego zelowanie nadal ma tyle samo zwolenników, co przeciwników. Nie sposób zaprzeczyć słuszności argumentów obu stron dlatego też ostateczną ocenę pozostawiam praktykom, którzy mają wszystko sprawdzone na własnej stopie.
Justyna Horbacz
1 Komentarz
Dla mnie tylko i wyłącznie podeszwa gumowa – cenię sobie trwałość i jakoś tak jestem bardziej do takich rozwiązań przekonany 🙂 Pozdrawiam!