Tag

skarpety

Przeglądaj

Skarpetki w nowej odsłonie

W kontekście Polaków temat skarpet zdaje się być wręcz nieśmiertelnym. Połączenie ich (najlepiej białych, bawełnianych) z sandałami, stało się niechlubnym znakiem rozpoznawczym naszych rodaków na wakacjach.  W myśl zasad klasycznych (i wszystkich innych) taki zestaw jest po prostu niedopuszczalny, ale… Klasyczne zasady, jak się okazuje, są zwyczajnie nudne. Nie ma jednak powodów do obaw – odważni eleganci wypowiedzieli już wojnę skarpetkowemu zastaniu i melancholii. Groszki, paski, romby, tłoczenia, odważne kolory i wzory, a wszystko by nie zginąć w tłumie i zaprzeczyć przykrym (choć jak prawdziwym) stereotypom.

Klasyczne zasady doboru skarpet

Ogólnie przyjęto dwie sztandarowe zasady doboru skarpet

  1. Dobrane do spodni; kolor taki sam jak spodni lub nieco ciemniejszy
  2. Dobrane do butów; tak ciemne jak buty, ale niekontrastowe do spodni

Obie są oczywiście poprawne oraz równoważne. W większości zestawów lepiej sprawdzi się jednak pierwsza zasada. Bardzo zbliżony kolor skarpetek i spodni spowoduje optyczne wydłużenie linii nóg, a w rezultacie wysmuklenie sylwetki.

Kolejną istotną kwestią jest długość skarpet. Bezdyskusyjnie muszą one być tak długie, by nawet w pozycji siedzącej nie odsłaniały choć fragmentu łydki. Już kupując spodnie warto zwrócić uwagę na to, jak wysoko unosi się nogawka, by później uniknąć zdziwienia, kiedy siadając, naprawdę długie skarpety okażą się jednak zbyt krótkie.

Skarpetki w nowej odsłonie

Zupełnie nowa odsłona, czyli dosłowne odsłonięcie skarpet w niespotykany dotąd sposób. Jeszcze do niedawna skrupulatnie chowane, zakrywane i przysłaniane, a teraz? Zdecydowanie można mówić o rewolucji w podejściu do tego tematu, bo nie dość, że skarpetki ujrzały światło dzienne w całej swojej okazałości, to jeszcze zrobiły to z prawdziwym przytupem. Biorąc pod uwagę modne, krzykliwe wzory, nic w tym dziwnego – po co pokazywać zwyczajne, neutralne, szare czy czarne. Każdy takie ma. Kiedy jednak mowa o pasiastych, żółto-czerwonych w niebieskie groszki, zdecydowanie jest się czym pochwalić.

Nowoczesna klasyka

W ofercie „skarpetkowych sklepów” znaleźć można setki, a nawet tysiące propozycji, dzięki czemu naprawdę każdy znajdzie coś dla siebie. Klasyka w nowoczesnym wydaniu to przede wszystkim wszelkiego rodzaju wzory tłoczone. Są one zwykle bardzo subtelne i jedynie w nieznacznym stopniu urozmaicają wygląd skarpetek wprowadzając trójwymiarową fakturę. Świetnie sprawdzą się w strojach o średnim stopniu formalności. W całym gąszczu skarpetkowych wariacji, dobierając parę do zestawów bardzo formalnych, warto pozostać przy gładkiej, jednokolorowej dzianinie.

Nowoczesna nowoczesność

Całkowita dowolność zbiegająca wręcz do szaleństwa. Trudno mówić tu o jakichkolwiek zasadach, bo polegają one przede wszystkim na łamaniu zasad. W nowoczesnym ujęciu skarpetki mają zwracać uwagę, być integralną częścią całego wizerunku lub nawet stanowić główny punkt przykuwający uwagę obserwatora. Istotne jednak by skoncentrować się przede wszystkim na tym, jak prezentuje się cały zestaw, a nie same skarpetki.  Dążymy przecież nie do spełnienia określonych zasad czy ich złamania, a do wypracowania spójnego, wyjątkowego wizerunku.

Bardziej odważnie lub mniej, formalnie czy całkowicie casualowo, bez względu na wszystko, warto poświęcić skarpetkom nieco więcej uwagi. Decydując się na wybieranie ich w mrokach poranka nie tylko ryzykujemy wyciągnięcie dwóch nie do pary, ale też zepsucie całokształtu skrupulatnie dobieranego stroju.

Justyna Horbacz

Skarpety wełniane

Tworzenie wizerunku zewnętrznego to kompromis pomiędzy wygodą i swobodą a elegancją i dostosowaniem się do kontekstu, w którym przebywamy. Często przygotowując swój wizerunek, korzystamy z indywidualnie wypracowanych schematów nie pozwalając sobie na krok więcej, bo boimy się nieznanego – nawet jeśli to skarpety.

Co w składzie mają skarpetki?

Zdecydowanie skarpetki są tym elementem garderoby, którego przedstawiać nikomu nie trzeba. Gładkie, eleganckie do garnituru lub odważniejsze, kolorowe i wzorzyste do mniej formalnych stylizacji. Skarpetki towarzyszą nam przez większość roku, jednak traktujemy je często po macoszemu. Mimo, że zmienia się to ewidentnie w zakresie kolorystyki i wzornictwa, nadal boimy się nowych materiałów. Zaryzykuję stwierdzenie, że 98%-99% skarpet na rynku to bawełna z niewielką domieszką materiału uelastyczniającego. A ten status quo można przełamać…
Bo nie tylko z bawełną naszym stopom jest po drodze. Równie dobrze znanym materiałem jest wełna, która towarzyszy nam od tysięcy lat w milczeniu dając komfort przez cały ten czas.

Dlaczego skarpetki z wełny?

Dlaczego jednak wełna nie jest tak popularnym materiałem na skarpetki – jak nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o pieniądze – skarpetki wełniane, jako wyższa półka, są w większości przypadków droższe od produktów bawełnianych. Jednak wełna zdecydowanie przewyższa jakościowo bawełnę w kilku zasadniczych kwestiach:
1. Wełna dużo lepiej radzi sobie z „zarządzaniem” wilgocią oraz wentylacją, dzięki czemu nawet gdy się przegrzewamy nie odczuwamy tego tak dotkliwie.
2. Wełna lepiej zachowuje kolor, więc tkanina dłużej zachowuje swój charakter.
3. Wełna jest cieplejsza – co szczególnie w okresie zimowym jest dla komfortu bardzo ważne, gdy zamiast ciężkich zimowych butów chcemy lub musimy wybrać półbuty.
4. Nawet jeśli nie mamy do czynienia z pasjonatem elegancji wełna zawsze dodaje nam charakteru i podnosi jakość stylizacji (nawet w tak drobnych elementach).
Dlatego właśnie zakochałem się w dużo wygodniejszych skarpetach z wełny merynosa. Niesamowity komfort, z którym ciężko się spotkać przy bawełnie. Dodatkowym atutem jest opcja znalezienia ich w rozmiarze getrów. Dłuższe od skarpetek garniturowych, zamiast się zsuwać, genialnie trzymają się na łydce dodatkowo ją grzejąc. Zazwyczaj skarpetki garniturowe kończą się poniżej najszerszego punktu łydki co w połączeniu z grawitacją może mieć tylko jeden skutek.

Czy warto spróbować – absolutnie tak. Czy będziesz żałować – sprawdź sam, w mojej garderobie na pewno już takiego produktu nie zabraknie.

Łukasz Dusza